sobota, 17 grudnia 2011

Maclaren xlr vs. Cybex onyx

Oba wózki były już wcześniej dokładnie opisywane, więc teraz, dla dopełnienia - ich fotograficzne porównanie. 
Porównanie z boku - wielkość budy

Okienka w budach











Rozłożone oparcie









wtorek, 13 grudnia 2011

Cybex onyx 2011

Cybexa miałam dwa razy i choć wcześniej byłam do nich uprzedzona, to w kolekcja 2011 miło mnie zaskoczyła.
Został zmieniony stelaż, konstrukcja kół, które teraz zdecydowanie mniej terkoczą niż w Maclarenach. Nieprzyjemne plastikowe rączki zostały zamienione na miłe, pokryte gąbką uchwyty.  Zmienił się design – do części modeli wprowadzono czarne stelaże, piękne i nasycone kolory tapicerek.  Czy wprowadzono więcej zmian technologicznych – nie wiem,  na te zwróciłam uwagę.
Cybexy oprócz walorów estetycznych mają wiele zalet. Sama posiadałam model onyx – za drugim razem pojechałam po topaza, który ma większą średnicę kół oraz pałąk, jednak jego mocowanie trochę mnie zniechęciło i po raz kolejny wyszłam ze sklepu z onyxem.
Bardzo spodobała mi się w nim buda – nie dość, że materiał wyposażony jest w filtr uv50, to dodatkowo budkę można rozsunąć, by całkowicie osłoniła nasze dziecko od deszczu czy słońca. Sama budka ma wiele możliwych ustawień.
 Zabrałam ten wózek na wycieczkę po Ukrainie. Klimat, w którym przebywaliśmy był bardzo trudny – upał oraz duża wilgotność powietrza, co potęgowało uczucie gorąca. Jednak mała dosyć komfortowo spała – schowana pod budką, ale z odpiętymi bokami oraz tylną części tapicerki, by miała miły przewiew. Pod tym względem wózek zdał egzamin, komfortowe siedzisko (jak na parasolkę), łatwa regulacja oparcia oraz podnóżka. Zabrudzenia z materiału schodzą bez większych problemów.
 Niestety małe kółka, kiepska amortyzacja skutecznie zniechęciły mnie do onyxa… Kiepsko też się prowadził i nie mówię tu o trudnym terenie, ale o chodnikach, alejkach parkowych – mocno naruszonych zębem czasu.
Na koniec musze wspomnieć o, chyba największej z mojego punktu widzenia, wadzie cybexów… ich stosunkowo, jak na parasolki, wysoka waga. Niestety dla mnie to dosyć ważne, by wózek był lekki i bardzo szybko pożegnałam się z tymi wózkami.
Nie mniej onyx przedstawia jakość adekwatną do wartości, więc myślę, że jego użytkownicy będą zadowoleni. Oczywiście, jeśli nie będę od niego zbyt wiele oczekiwali J







w porównaniu z maclarenem xlr




czwartek, 1 grudnia 2011

maclaren quest vs. mamas&papas tour

Moje przejścia z Maclarenami już opisywałam. Właściwie to nieporozumienia z questami,  bo XT jeszcze toleruję. Chociaż i do questa zmieniam swoje podejście wraz z dorastaniem mojego dziecka. Jednak teraz chciałabym się pochwalić moim małym odkryciem, które może stanowić doskonałą  alternatywę dla questa, czyli wózek mamas&papas tour.
Toura zamówiłam, bo bardzo spodobał mi się jego kolor,  a że do złudzenia przypominał mi questa, to  mniej więcej wiedziałam, czego się spodziewać. Tak jak przypuszczałam tour okazał się wózkiem bliźniaczo podobnym do questa, różniącym się właściwie szczegółami.
Oba wózki są w zbliżonej wadze oraz wymiarach. Po złożeniu również są podobne, z tymże że quest jest bardziej „rozlazły”, a tour zwarty. Obydwa mają uchwyt do przenoszenia oraz pasek na ramię. Tour ma lepiej rozwiązaną regulację oparcia oraz podnóżka. Pianka na rączkach jest zdecydowanie lepszej jakości i nie strzępi się od razu, a szary stelaż prezentuje się znakomicie! Wiem, że to subiektywne odczucia, ale tour sprawia wrażenie nowocześniejszego – np. materiał, który zasłania okienko oraz kieszeń jest na magnesy, a nie rzepy, które mogą rozbudzać dziecko, kiedy chcemy je podejrzeć w trakcie drzemki.
W komplecie dostałam folię, materacyk oraz uchwyt na kubek, który okazał się hitem na naszych spacerach J
Obydwa wózki to klasyczne parasolki z najlżejszej grupy, uważam że w każdym bagażniku powinien znaleźć się taki wózek. Świetnie sprawdza się na zakupach oraz w czasie maratonów urzędowo-spacerowych. Wózek bardzo lekko się prowadzi, świetnie podbija. Nawet ostatnio, awaryjnie, sprawdził się w lesie, choć oczywiście, gdybym miała codziennie pokonywać tak trudny teren, to zdecydowanie nie zabierałabym tam wózka, którego przeznaczeniem są miejskie tereny! Mamas&Papas  Tour naprawdę warty jest polecenia! Jakość adekwatna jest do ceny i z pewnością spełni „parasolkowate” oczekiwania J


Tekst i zdjęcia: Saras-Wati