Ci, którzy śledzą fejsbukowego fanpejdża ;) wiedzą, ze od kilku dni mam wypożyczony do testów bugaboo donkey. Wózek został pożyczony przez sklep 4Kids.com.pl w ramach wielkiej akcji testowania wózków zorganizowanej dla forumek z forum Wózki dziecięce - Wózkomania.
Wybrałam ten wózek właśnie (z kilku do wyboru), bo kiedy miał się urodzić mój drugi synek szukaliśmy wózka dla rodzeństwa z różnicą wieku (starszy, choć już prawie 3 letni, jest wózkomaniakiem ;)), który będzie miał i gondolę i siedziska przekładane w obie strony... a na rynku dużego wyboru nie ma.
Nie zdecydowaliśmy się na kupno osiołka, bo z racji tego, że to dość nowy model, nie ma zbyt wielu opinii w internecie (a z wrodzonej ostrożności staram się unikać kupowania nowinek, bo często są obarczone tzw. chorobami wieku dziecięcego ;)). Nie ukrywajmy tez, że cena jest zaporowa i brak używanych egzemplarzy na rynku miał wpływ na naszą decyzję. Ale wózek podobał mi się, więc kiedy nadarzyła się okazja, nie wahałam się :)
Wózek przyjechał w dwóch pudłach - ogromnych! :) Złożenie go w funkcjonalną całość okazało się intuicyjne.
Z racji pory roku jednak wyszła pierwsza wada tego wózka - chciałam założyć śpiworki, bo jest chłodno. Pasy da się odpiąć, ale nie obędzie się bez istnych kombinacji alpejskich ze sprzączkami - jak to się robi rzadko to nie problem, ale jak częściej (bo śpiworek czy wkładkę przecież trzeba uprać co jakiś czas) - może być to irytujące.
Druga cecha pasów - nie wiem, albo mam olbrzymie dzieci (ten półroczny też :>) albo te pasy są za krótkie. O tej porze roku dziecko ma na sobie kurtkę/kombinezon - zapięcie pasów na starszym (jest na ok. 50 centylu) graniczy z cudem, ale i młodszy też ma ciasno (ok, ten to chyba jest na 90 centylu, ale nadal - jest gabarytów dziecka rocznego, a te z reguły jeszcze w wózkach jeżdżą). Wydaje mi się, że są wyciągnięte na maksymalną długość. Poza tym młodszy ma wygodnie i choć nie przepada za siedzeniami kubełkowymi w wózkach, to już się chyba przyzwyczaił w bj city select i szybko usnął.
Starszy wygląda w nim zabawnie, bo jest za duży trochę i to widać - co nie przeszkodziło mu spokojnie zasnąć na spacerze.
Pierwsze wrażenia z jazdy.
Prowadzi się bajecznie lekko i jest bardzo zwrotny. Teleskopowa rączka wysuwa się bardzo wysoko - dla mnie to ważne, bo niska nie jestem ;) - w moim czyli maksymalnym ustawieniu wózek podbija się bardzo dobrze. Płynnie pokonuje niskie krawężniki i zadziwiająco dobrze amortyzuje - moje dzieci przyzwyczajone do bliźniaczej emmaljungi na codziennych spacerach są dość wrażliwe na brak amortyzacji.
Bardzo spodobał mi się kosz z kieszonką zabezpieczoną przed wypadaniem przedmiotów. Na rączce jest pasek na rękę.
Na teraz to tyle - następnym razem napiszę, jak sprawdza się w wersji pojedynczej i na śniegu :)
środa, 12 grudnia 2012
czwartek, 6 grudnia 2012
Mountain buggy Swift
Ten wózek to moja
absolutna miłość! Zdecydowanie nie będę obiektywna w jego ocenie. Uwielbiałam
go i myślę, że każdy jego użytkownik będzie równie zadowolony , jak ja byłam.
Mój model Swifta był
jeszcze wyprodukowany w Nowej Zelandii, co bardzo sobie chwaliłam. Świetnie
wykończony – żadnych niedociągnięć! Zaprojektowany ze smakiem i przemyślany.
Materiały użyte do produkcji tego wózka były najwyższej jakości – podejrzewam,
że za 5-7 lat w dalszym ciągu będzie się świetnie prezentował i służył kolejnym
pasażerom.
Wózek, jak żaden na
rynku, ma nośność do 36 kg. Faktycznie, czasem podczas spacerów wskakiwała do
niego moja starsza córka i wózek dalej mknął. To prowadzenie, to chyba
największa zaleta MB – ten wózek płynie. Można go prowadzić jednym palcem,
nawet z większym dzieckiem nie traci na lekkości i zwrotności prowadzenia.
Czy można mu coś
zarzucić? Chyba, jak każdy wózek nie jest bez wad… Myślę, że siedzisko mogłoby
być trochę większe. Mógłby się składać do mniejszych rozmiarów. Jednak mieścił
się spokojnie do bagażnika opla corsy, który jest chyba jednym z mniejszych na
rynku. Oczywiście trzeba było wykonać odpowiednią kombinację ruchów, nie mniej
mieścił się.
Swift, to bardzo lekki
wózek – waży 9,5 kg. Taka waga jest niewiele wyższa od wagi standardowych tzw.
lekkich spacerówek typu parasolka. Natomiast komfort jazdy jest
nieporównywalny! Wózek poradzi sobie w każdym terenie, a jego kompaktowość może
stanowić świetne rozwiązanie dla aktywnych rodziców.
Niestety wózek nie ma
amortyzacji – niektórym osobom to nie przeszkadza, a pompowane koła mimo
wszystko wiele nierówności niwelują i maluchem nie trzęsie. Dodatkowo siedzisko
zawieszone jest na paskach, więc dziecko będzie miło bujane – syndrom MB, to
dziecko zasypiające po przejechaniu kilkuset metrów!
Rączka jest regulowana.
Podnóżek jest świetnie wyprofilowany – nóżki dziecka nie będą wisiały, a zawsze
będą podparte.
Tekst: Saras-Wati
Zdjęcia: everbaby.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)